wtorek, 19 maja 2015

Być kobietą, być kobietą.

Żyjemy w czasach, w których kobiecie wolno więcej, gdzie mamy (teoretycznie) prawo do zajmowania stanowisk, które kiedyś były uznawane za "męskie", mamy prawo do wygłaszania własnych opinii i walczenia o swoje miejsce w świecie. Mimo wszystko, wyczuwam, że nadal panuje wszechobecny pogląd, że facet to facet, w wielu sprawach sprawdzi się lepiej niż "baba". Pogląd, który jasno wskazuje męskie i damskie zachowania, czy obowiązki, co najważniejsze wpajany jest nam od najmłodszych lat i to WCALE NIE PRZEZ MĘŻCZYZN. Która z nas nie słyszała nigdy od babci/mamy tekstów w stylu "nie wchodź na płot, bo podrzesz rajstopki", "popraw spódniczkę DZIEWCZYNCE NIE PRZYSTOI pokazywać majteczek", "nie graj w piłkę, bo będziesz miała krzywe nogi, TO DLA CHŁOPCÓW", " MUSISZ umieć gotować, dbać o porządek, jesteś KOBIETĄ, to twój obowiązek", "ustąp, jesteś dziewczynką", czy chociaż " wiem, że Wicio ci się nie podoba, no ale zatańcz z nim, żeby mu smutno nie było"? To takie niewinne słowa, normalne, ale sugerujące pewien wzorzec zachowań, wzorzec, który później przekazujemy swoim córkom/wnuczkom. Lubimy czuć się wolne, niezależne, lubimy trzymać swoje sprawy w swoich rękach, a mimo to, tym jak zostałyśmy wychowane i tym jak wychowujemy, same stawiamy przed sobą niewidzialną barierę, same się ograniczamy. Nie chcę by to brzmiało jak feministyczny bełkot, ale kobiecość drzemie gdzieś tam w środku, wierzę, że można czuć się kobietą jednocześnie grając w piłkę nożną. Pozwólmy- każdemu, niezależnie od płci, na rozwój własnych pasji i kreowanie własnego "JA", przecież doskonale wiemy ile szczęścia daje najzwyklejsze, najprostsze bycie sobą!





fot. Artur H. [klik]

Pozdrawiam
marsta

poniedziałek, 18 maja 2015

Pierwsze kroki :)

Witam,
szereg różnorodnych sytuacji, które ostatnimi czasy zaistniały w moim życiu, skłoniły mnie do stworzenia własnego miejsca w sieci. Blog ma być dla mnie drobną odskocznią od codziennego życia, a raczej mostem, który poprowadzi moje pasje w jedno miejsce- to miejsce. Zamieszczać tu będę wszystko co mi w duszy gra, wszystko czym zajmuję się na co dzień. MarStaLife ma być motorem napędowym do działania, ma pozwolić mnie samej na weryfikację i odkrycie swoich potrzeb. Chcę zamienić zapał, który we mnie drzemie, na coś namacalnego. Mam nadzieję, że ciepło mnie przyjmiecie i szybko się zaprzyjaźnimy.

Z racji tego, że to pierwsza notka wypadałoby się przedstawić :) Na imię mam Marta, mam 22 lata. Jestem absolwentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Aktualnie studiuję Profilaktykę i Interwencję Kryzysową na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dziennikarstwo wybrałam z pasji, pedagogikę z potrzeby ducha.
Na co dzień staram się jak najwięcej przebywać z ludźmi, bo drugi człowiek to dla mnie największa inspiracja. Poza tym trudno mi usiedzieć w jednym miejscu. Po latach lenistwa obudził się we mnie duch sportowca i na różnorodne aktywności poświęcam masę czasu. Dodatkowo, jestem typową kobietą, która uwielbia wszystko co babskie. Ciuchy, makijaże, zakupy, tego na pewno nie zabraknie na blogu.


Tyle na dziś.
Pozdrawiam :)








fot. FOTOGRAFIA ARTUR HILBRECHT